Naparstnica purpurowa jest jedną z najbardziej urokliwych roślin ogrodowych. Jej wysmukłe – często sięgające 1,5 m łodygi – w czerwcu oblepiają się licznymi kwiatami i zwykle zdobią ogród jeszcze w lipcu. W tym roku upały mocno skróciły ich kwitnienie.
Norwegowie nazywają ją lisim dzwonkiem, co wiąże się z legendą, według której leśna wróżka podarowała tę roślinę lisowi, by w czasie polowań zagłuszał dzwonieniem jej kwiatów swoje lisie kroki.
Naparstnica purpurowa jest też niezwykle cenionym, choć niebezpiecznym ziołem. Jej właściwości lecznicze zostały odkryte w Anglii pod koniec osiemnastego wieku i do dziś służy do wyrobu nieodzownego ciągle leku dla ludzi chorych na serce. Dlaczego więc jest ziołem bardzo niebezpiecznym? Bo niewłaściwie użyta – jak to często z ziołami bywa – może być mocną trucizną. Siejmy więc i sadźmy naparstnicę wyłącznie po to, by nacieszyć nią oczy.