Wśród zimozielonych roślin ozdobnych w ogrodach bardzo często można dojrzeć sosny. Posadzone w dobrych warunkach dają corocznie duże, zwykle większe niż w naturze, przyrosty – nawet do 30 cm. Po kilku latach są mocno rozłożyste, rzadkie (bo powstają duże odległości między rocznymi przyrostami) i wysokie. Wtedy zaczyna się kłopot z zacienianiem ogrodu własnego lub sąsiadów. Można temu zapobiec.
Na wiosnę, kiedy drzewo wykształci już swoje przyrosty czyli zwykle w połowie maja, można je skracać. Nie obcinać, lecz delikatnie odłamywać zmniejszając przyrosty nawet o połowę. Dzięki temu sosna rośnie wolniej, za to się zagęszcza tworząc znacznie bardziej dekoracyjną koronę.
Przy dwóch-trzech sosnach tych wyłamanych przyrostów jest tyle, że warto się pokusić i wzorem naszych babć zrobić z tego syrop na kaszel. One chodziły po ten surowiec do lasu, my mamy go w ogrodzie.
Młode pędy sosny należy opłukać i ułożyć w słoju, przesypując je cukrem. Nakryty serwetką słój trzeba wystawić na słoneczny parapet i zostawić do całkowitego rozpuszczenie cukru, co trwa zwykle 2-3 tygodnie. Powstały syrop zlewa się przez sitko i przechowuje w chłodnym miejscu. W zimie może się przydać.