Droga do ogrodów w słoneczny dzień ciągle wyzłocona, ale w ogrodach coraz smutniej. Zimno, coraz częstsze deszcze, wczoraj pierwszy przelotny śnieg, ale też przebłyski słońca i nawet przez chwilę tęcza.
Wśród tej szarości można jednak ciągle dostrzec zaskakującą aktywność niektórych roślin i pojedyncze zwykle, ale ujmujące swoją urodą kwiaty. Wciąż kwitną róże, bo one tak naprawdę przerywają wegetację dopiero przy zamarzniętym gruncie. Oczywiście nie są tak piękne jak w środku lata, ale ozdobą są.
W jednym z ogrodów nadal można zbierać maliny. Właściciele nie dbają o nie, bo na roślinach są owoce niedojrzałe, dojrzałe i przejrzałe czy wręcz uschnięte.
Pokazują się kwiaty wiosenne: prymulki, kukliki i stokrotki.
Znalazłem też śliczną margerytkę.