Wrony w ogrodzie

Od jesieni do wiosny stałymi gośćmi naszych ogrodów są wrony siwe. Te duże, wszystkożerne ptaki najczęściej chodzą bez pośpiechu po ziemi, wyszukują robaki na trawnikach i grządkach, polują na myszy i nornice, zjadają porzucone owoce, nie gardzą resztkami jedzenia, a nawet padliną.

Są pomysłowe w zdobywanie jedzenia. Wiele razy widziałem jak znoszą kawałki suchego, twardego chleb, wrzucają go do pojemników z wodą, a kiedy rozmięknie wybierają i zjadają. Albo rzucają na beton orzechy włoskie, bo pęknięte łatwiej rozłupać.

Nie można kwestionować ich pożytecznej roli służby sanitarnej w ogrodach, ale również jest prawdą, że przebiegłość wron w zdobywaniu żywności potrafi być uciążliwa a nawet szkodliwa. Kiedy widzą ludzi wchodzących na ścieżki wśród ogrodów, wskakują na drzewa i pilnie obserwują. Doskonale rozpoznają osoby, które przychodzą w zimie karmić ogrodowe koty. I tyle kociego, co zjedzą od razu. Każda niedojedzona karma jest od razu zjadana przez wrony.

Prawdziwe szkody robią natomiast wśród roślin, które dają się zwieść naturze i przedwcześnie wyglądają z ziemi. Dzieje się tak, kiedy ciepłe zimowe dni prowokują rośliny cebulowe – głównie tulipany, hiacynty, żonkile do wypuszczania pędów, a potem mróz znowu ściska ziemię. Zamrożona gleba nie ułatwia ptakom szukania pokarmu, więc wtedy w poszukiwaniu robaków rozgrzebują kopczyki wokół róż, hortensji i innych chronionych przed mrozem krzewów, a także wyjadają świeże pędy roślin cebulowych, często wraz z cebulką.

Można temu przeciwdziałać. Miejsca obsadzone roślinami cebulowymi należy okryć agrowłókniną i stroiszem (gałązkami drzew iglastych) albo tylko stroiszem. Warto też co jakiś czas, szczególnie przed zapowiadanymi mrozami, poprawić kopczyki wokół krzewów i nawet obłożyć je stroiszem albo suchymi patykami, których na ogół w ogrodach nie brakuje. To uniemożliwi ptakom robienie szkód.