Wyjątkowy przybysz

Tato zobacz, koliberek. Mały chłopczyk wskazywał na skrzynki balkonowe, gdzie poruszając z niebywała szybkością skrzydłami, z kwiatka na kwiatek przemieszczał się latający przybysz. Podobnie jak koliber zawisał na moment nad kwiatami i podobnie jak koliber swój długi dziób, wkładał do kwiatowych kielichów długą, cienką  ssawkę, by spijać stamtąd nektar. Mimo tych podobieństw to jednak nie był ptak, a rzadko tu widywany motyl.

Tak, to fruczak gołąbek, motyl z rodziny zawisakowatych, jeden z najszybciej latających motyli. Lata z szybkością ok. 50 km/godz. Pokarm pobiera głównie w locie. Obliczono, że jego skrzydła mają rozpiętość 5 – 7 cm i poruszają się z częstotliwością blisko pięciu tysięcy uderzeń na minutę. Dzięki temu owad może odwiedzić w tym czasie około stu kwiatów. Ponieważ wydaje się przy tym bardzo płochliwy, spotkania z nim są wyjątkowo krótkie. To niezwykle utrudnia obserwacje i fotografowanie.
Fruczaki przylatują do nas w maju z południa Europy. Wśród owadów zaliczane są do rekordzistów tras migracyjnych. Przelatują kilka tysięcy kilometrów. Spotykać je można przede wszystkim na suchych łąkach, górskich zboczach i ciepłych porębach, ale bywa też, że zaglądają do naszych ogrodów i na balkony. Najczęściej widoczne są na wiosnę, po przylocie, i pod koniec lata, kiedy wylatuje ich nowe pokolenie ze złożonych tu w czerwcu jaj. Odlatują zwykle w połowie października. Te, które nie zdążą, giną.