Kiedy w połowie marca meteorolodzy ostrzegali przed falą mrozów i śniegu w ogrodach zaczynały kwitnąć krokusy. Te, które obserwowałem, 16 marca wyglądały tak, jak na zdjęciu pierwszym.
Dzień później, 17 marca w nocy zmroziło i spadł śnieg. Zwinięte pączki krokusów ledwo wystawały spod śnieżnej okrywy – na zdjęciu drugim.
Atak zimy był jednak krótki, bo przecież o tej porze wiosna zaczęła się upominać o swoje miejsce w przyrodzie. Śnieg stopniał, z dużych mrozów pozostały tylko poranne przymrozki, a krokusy pokazały, że śnieg i mróz im nie straszne. Rozkwitły radośnie – zdjęcie trzecie zrobione 25 marca.