Wracam o zmroku z ogrodu. W sąsiadującym parku ujmujący zapach – kwitną lipy. Od prawieków, kiedy miejscem praktyk religijnych były święte gaje, lipy uznawano za najbardziej ulubione drzewa tajemniczych bóstw. Aż do końca średniowiecza przypisywano im moce opiekuńcze. Sadzono je z okazji różnych wydarzeń ważnych dla rodzin, rodów, miejscowości czy kraju. Stąd wiele legendarnych lip w Polsce, choć tej najbardziej legendarnej lipy Jana Kochanowskiego – ojca polskiej poezji – już nie ma.
Są lipy w naszych zwyczajach ludowych, wierzeniach, w medycynie, gusłach, w literaturze i sztuce. Miękkie, posłuszne w obróbce drewno lipowe cenili przez wieki i cenią nadal twórcy instrumentów muzycznych oraz rzeźbiarze. W Polsce chyba najbardziej znane dzieło z drewna lipowego to Ołtarz Mariacki w Krakowie. W wierszu K.I. Gałczyńskiego twórca ołtarza, Wit Stwosz tak mówi o swojej pracy:
Dłutkiem w słoje lipowe
i w mig: z kawałka drąga
profesorowi sowę,
miłującym – gołąbka.
– A tu widzisz? Tu Maria
i Jan, i gwiazdki małe,
a te szaty wiatr targa,
bo wiatr też wystrugałem.”