W sobotę taki zachód słońca, a w niedzielę od rana piękny, słoneczny dzień z temperaturą + 10 st.C. Ludzie ciągną od ogrodu. Niekoniecznie, żeby coś robić, ale przede wszystkim by szukać śladów oczekiwanej wiosny i ewentualnie obejrzeć straty wyrządzone przez marcowe silne mrozy.
Wydaje się, że można już zdjąć zimowe ochrony z krzewów róż i hortensji oraz pozbierać z rabat gałązki stroiszu. Na razie pierwsze odmrożenia widać na czubkach liści tulipanów. Czy będzie to miało wpływ na ich kwitnienie? Zobaczymy. Innych strat jeszcze nie widać.
A co z tą wiosną? Przekwitły już ranniki, przekwitają przebiśniegi, w pełni rozkwitu są krokusy i wrzośce, ale pokazują się też cebulice a nawet dojrzałem miniaturowe irysy – one też należą do pierwszych zwiastunów wiosny.
W powietrzu wiosenny ruch. Pokazały się bardzo pożyteczne pszczoły murarki – dzikie pszczoły samotnice, czyniące swoją powinność znacznie wcześniej niż pszczoły ulowe.
Ożywiły się ptaki. Przyleciały zięby, kwiczoły, kosy, szpaki, gołębie grzywacze. Są coraz głośniejsze, coraz więcej ich widać w parach. A te, które pary szukają – jak ten urodziwy szpak – wyśpiewują swoje trele z nadzieją, że którejś się spodobają.